Najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce: Dom na ulicy Kosocickiej w Krakowie. Nawiedzone domy w Polsce to wyjątkowo przerażające miejsca. Jeden z najstraszniejszych stoi w Krakowie, na ulicy Kosocickiej. Badacze tego miejsca twierdzą, że jest ono wyjątkowo aktywne. Nocą można usłyszeć tam krzyki i wyraźnie czuć obecność złej energii. Oficjalnie w najmniejszej wiosce w Polsce zameldowane są 4 osoby, mieszka jednak jedynie sołtys z żoną. Dąbrowa znajduje się w województwie lubelskim w gminie Mircze, a najbliższymi miastami są Zamość oraz Hrubieszów. - Mieszkamy tu sami już z pięć lat. Córki były, ale wyjechały do Zamościa. Jedna do pracy, druga się tam uczy. Tak mieszkają milionerzy ze Szczecina. Oto najdroższe domy na sprzedaż w okolicy [ZDJĘCIA] 1.11.2023. 03/11/2023. Najdroższe domy na sprzedaż w Szczecinie i regionie kosztują nawet kilkadziesiąt milionów. To luksusowe rezydencje, wytworne pałace i eleganckie wille, które spełniają nawet najbardziej wygórowane wymagania. Obserwując stopień zachowania drewnianej architektury w 1957 roku, widzimy, że dawne granice zaborów miały swoje odzwierciedlenie w ilości zachowanych obiektów 5. Najwięcej z nich znajdowało się w Polsce wschodniej, po wschodniej stronie Wisły, w górach i na Mazurach. Drewniana architektura przez lata była synonimem biedy i zacofania. 22 116 82 96. poniedziałek - piątek, 8:00 - 16:00. Zdjęcia satelitarne - mapa zdjęć satelitarnych Polski. Oglądaj Polskę z lotu ptaka, przy pomocy zdjęć satelitarnych. W domu można mieć na sobie wyłącznie skarpetki lub kapcie. Kapci jest zresztą całkiem sporo w japońskich domach, są na przykład specjalne do wychodzenia na balkon czy do toalety. Podłoga jest najczęściej drewniana, ciepła. Co ciekawe, buty zdejmuje się często podczas zwiedzania, np. przy wejściu do świątyń i pałaców. 2n7eLPy. Ukochany Magdy Gessler żyje w Kanadzie. Słynna polska restauratorka i gwiazda programu "Kuchenne rewolucje" na co dzień mieszka w Polsce. Pani Magda zatem często podróżuje między dwoma krajami. Od wielu lat Magda Gessler związana jest głębokim uczuciem z Waldemarem Kozerawskim. Jej ukochany mieszka w Kanadzie zatem Magda Gessler bardzo często lata w tamte strony, tam też mają swoje przytulne gniazdko, do którego ukochana pana Waldemara lata z wielką Kanadzie oprócz przystojnego mężczyzny na Magdę Gessler czeka także piękny dom z ogrodem, w którym nie brak luksusowego jacuzzi. Ten piękny domek z bujną roślinnością para nabyła już kilka lat temu. Pani Magda przyznała, że największym wyzwaniem było wyszukanie odpowiednich mebli tak aby oboje mogli czuć się komfortowo i przyjemnie.„Jest to naszą największą przyjemnością i wszystkie nasze meble składamy razem, szukamy razem. Oboje musimy wyrazić zgodę na kupno danego mebla. Waldek musi się tam dobrze czuć, w końcu będzie w tym domu spędzał więcej czasu niż ja” — pisała. Magda Gessler nawet kiedyś przyznała, że kocha świeżość jej kanadyjskiego - KLIKNIJ DALEJ Dziennik LodzkiJak Wam się podoba słoneczny dom, Magdy Gessler i jej ukochanego w Kanadzie? Magda Gessler, temperamentna i charyzmatyczna gwiazda programu „Kuchenne rewolucje" nie chce wyjechać na dobre z ojczyzny. Dlatego ukochanego, który na stałe mieszka w Kanadzie, regularnie odwiedza. Zobaczcie, jak mieszkają... Dom Magdy GesslerOd wielu lat Magda Gessler związana jest głębokim uczuciem z Waldemarem Kozerawskim. Jej ukochany mieszka w Kanadzie zatem Magda Gessler bardzo często lata w tamte strony, tam też mają swoje przytulne gniazdko, do którego ukochana pana Waldemara wraca z wielką mieszka królowa TVN Magda Gessler - KLIKNIJ TUTAJW Kanadzie oprócz przystojnego mężczyzny na Magdę Gessler czeka także piękny dom z ogrodem, w którym nie brak luksusowego jacuzzi. Ten piękny domek z bujną roślinnością para nabyła już kilka lat temu. Pani Magda przyznała, że największym wyzwaniem było wyszukanie odpowiednich mebli tak aby oboje mogli czuć się komfortowo i Gessler musi się czuć w swoim domu dobrze„Jest to naszą największą przyjemnością i wszystkie nasze meble składamy razem, szukamy razem. Oboje musimy wyrazić zgodę na kupno danego mebla. Waldek musi się tam dobrze czuć, w końcu będzie w tym domu spędzał więcej czasu niż ja” — pisała. Magda Gessler nawet kiedyś przyznała, że kocha świeżość jej kanadyjskiego MAGDY GESSLER - KANADA Słoneczny dom Magdy Gessler w Kanadzie. Czy podoba Wam się z... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Karina Czernik 1959 rok. Brytyjski fotograf Gerald Howson z dwoma aparatami Leica i przenośną ciemnią odwiedza kilka polskich miast (w tym Kraków, Lublin i Warszawę) i fotografuje peerelowską rzeczywistość. Chce pokazać na kadrach prawdę na temat życia za żelazną kurtyną. Mimo że jest świadom istnienia zimnowojennego koszmaru, nie zna jego szczegółów. Ze względu na wybitne ponury i dramatyczny widok, jaki został uchwycony w jego kadrach, obrazy, zamiast trafić do publikacji, przeleżały w szufladzie ponad pół wieku. Świat "Bardzo polską sprawę" - cykl dzieł Howsona - poznał niedawno, a większość tych zdjęć nigdy dotąd nie ujrzała światła dziennego. Czarno-białe złoto - Jak tylko napotkałem jakąś egzotyczna sytuację, powiedzmy coś, czego nie było w Anglii, robiłem zdjęcia - mówił Gerald Howson w wywiadzie z Bogdanem Frymorgenem, dziennikarzem, brytyjskim korespondentem radia RMF FM, producentem i fotografem. To za sprawą Frymorgena świat zobaczył to, co pod koniec lat 50. Howson musiał schować do szuflady. O wszystkim zdecydował przypadek. Dziennikarz poznał Howsona na imprezie urodzinowej swojej przyjaciółki kilkanaście lat temu. Bardzo dystyngowany, starszy pan - bo wówczas już osiemdziesięciokilkuletni - siedział cichutko w rogu pokoju. W rozmowie z Frymorgenem wspomniał, że u schyłku lat 50. odwiedził Polskę. - Gdy powiedział, że był po to, by robić zdjęcia, moje zainteresowanie sięgnęło zenitu. Umówiłem się z nim kilka dni później u niego w domu - wspomina dziennikarz w rozmowie z nami. Bogdan Frymorgen Gerald Howson Gerald poczęstował gościa herbatą i kilkoma fotografiami. Kiedy Frymorgen przeglądał pożółkłe kadry pewien, że trzyma w dłoniach jedyną pozostałość z wycieczki Howsona do Polski, ten podszedł do biurka i otworzył szufladę. Po chwili wyciągnął z niej kilkaset negatywów starannie spakowanych w papierowych koszulkach. Nigdy wcześniej niepowiększonych w ciemni. Zdjęcia te tak naprawdę nie istniały fizycznie. Kliknij i przesuwaj zdjęcia Więcej zdjęć poniżej - Zabrałem negatywy do domu i zacząłem je skanować, jeden kadr po drugim. I po prostu oniemiałem. Jakość spojrzenia, zainteresowanie. Nagle dostałem archiwum wyjątkowych fotografii sprzed 50 lat, z mojego kraju, które jeszcze głębiej pokazują, jak to wszystko wtedy wyglądało. Miałem skarb w rękach. Oczywistym było dla mnie, że musiałem coś z tym zrobić – opowiada dziennikarz. Kosmita W 1959 roku Gerald Howson przyjechał do Polski, by wykonać zdjęcia dla pisma "The Queen" do artykułu o realiach panujących za żelazną kurtyną. Poprosił go o to dziennikarz, autor publikacji - Frank Tuohy - jego kolega z czasów studenckich. - Kiedy Frank zaproponował, żebym zrobił do jego artykułu kilka zdjęć, powiedziałem: świetnie, natychmiast lecę. Miałem ze sobą dwa aparaty Leica i koreks do wywoływania filmów w świetle dziennym - opowiadał o wyjeździe. Jego trzytygodniowa misja rozpoczęła się w Lublinie, potem pojechał do Krakowa, a następnie do Warszawy. Za kotarą kwitnącej wówczas propagandy były brud, bieda i smutek. Mimo że Kraków wciąż był miastem królów - jednym z najważniejszych miejsc na mapie Polski, zwłaszcza po wojnie, która zrównała Warszawę z ziemią – charakteryzowała go powojenna trauma, zmęczenie, udręka. I taki Kraków zastał Gerald w 1959 roku. Frymorgen nazywa Howsona "kosmitą", który wylądował na kompletnie innej planecie - zwanej peerelowską Polską, w zupełnie innej rzeczywistości, nie znając słowa po polsku. Mimo to fotograf potrafił zjednać sobie ludzi, wchodził z obiektywem w ich życie, "wtrącał się", był tuż obok, za, przed. Dlatego jego zdjęcia są tak uczciwe - ukazują małe codzienne sprawy. Jego dzieła charakteryzują się powściągliwością, brak w nich fotograficznych osądów. Sam Gerald wspominał, że unikał artystycznej przesady i egzaltacji. - Howson w prozaicznych sytuacjach dostrzegał piękno, w brzydocie coś niezwykle osobliwego - wskazuje Frymorgen. - Robił jedno zdjęcie w jednym miejscu, więc jak przeglądałem kadry, mogłem odtworzyć precyzyjnie trasy jego spacerów po Krakowie - dodaje. Z wykonanych przez Brytyjczyka obrazów uderza przygnębienie fotografowanych przechodniów, siermiężność samego Krakowa, zmęczenie. Nowa Huta natomiast przeraża monotonnością. - Jeszcze nigdy na własne oczy nie widziałem tak strasznego miejsca. Ciągnące się kilometrami, identycznie wyglądające bloki z prostej cegły, okropność - komentował fotograf. Po latach opowiadał, że najbardziej z wizyty w Polsce zapamiętał biedę, był poruszony śladami wojny, ale zaskakiwała też go życzliwość ludzi, których spotykał. Gerald Howson Zdjęcie, o którym zwykł mówić, że jest najlepsze, jakie przywiózł z Polski, zostało zrobione tam, gdzie ludzki wzrok nie chciał sięgać. Migawka uchwyciła dwóch chłopców pasących krowy. Z oddali natomiast wyrastają wieże wartownicze i płot. - Kiedy dotarłem do Auschwitz, pamiętam, że na bramie obozu wisiał napis "Arbeit macht frei". Nic nie ilustrowało pełniej i bardziej brutalnie cynizmu nazistów. Oni wierzyli jedynie w brutalną siłę. Tego dnia niedaleko obozu zobaczyłem dzieci pasące krowy, a w tyle ten straszny, niekończący się i znienawidzony płot z wieżami wartowniczymi i bramą. Kontrast tej sceny był bardzo wymowny. Nie wiem dlaczego, po prostu był. Może kryła się w niej jakaś nadzieja? Nie chcę tego za bardzo upraszczać. Gerald Howson Howson wrócił do Anglii z materiałem gotowym do publikacji. Kilkanaście rolek filmów wywiózł z Polski w nogawkach spodni. Jednak redakcja "The Queen" nie opublikowała zdjęć, a artykuł - do którego miały stanowić ilustracje - nie powstał. Fotograf swoje dzieła pokazał ówczesnemu attaché kulturalnemu PRL-owskiej ambasady w Londynie podczas spotkania towarzyskiego. Ta opisała je jako "obrzydliwy zbiór ponurych kadrów". Cała ambasada gotowała się ze złości - artysta bowiem pokazał biedę i udrękę, ci natomiast spodziewali się kliszy przedstawiających socjalistyczną utopię. - Gerald pokazał im te zdjęcia w przekonaniu, że ktoś doceni jakość jego pracy. A w zamian został zwymyślany, że pojechał do Polski i zrobił tak koszmarne czarno-białe zdjęcia. Owszem, to archiwum jest szorstkie, ale jest też prawdziwe, piękne, ponadczasowe - tłumaczy Frymorgen. Rozwścieczony Howson zatrzasnął fotografie w szufladzie, gdzie przeleżały prawie pół wieku. Kliknij i przesuwaj zdjęcia "Bardzo polska sprawa" Bogdan Frymorgen, który został kustoszem zbioru, pierwszą wystawę cyklu zatytułowanego "Bardzo polska sprawa" zorganizował w Krakowie w 2009 roku. Tam gdzie Gerald spacerował z aparatem w ręku u schyłku lat 50., pół wieku później oglądał wykonane przez siebie zdjęcia. Tych prawie 80 obrazów zawieszonych na dwóch piętrach budynku Centrum Kultury Żydowskiej podziwiał... pierwszy raz w życiu. Nigdy wcześniej nie widział swoich własnych zdjęć. Natomiast sama wystawa wywołała spore poruszenie wśród odwiedzających ją krakowian. Jak wspomina Frymorgen, ludzie z niedowierzaniem oglądali fotografie, rozpoznawali się na nich. - Płakali, widzieli siebie w wieku kilku lat bawiących się na zgliszczach zniszczonego wojną Kazimierza. To było wzruszające. Howson, ze względu na wiek i stan zdrowia, w Polsce uczestniczył tylko w jednej wystawie. Zarówno dla niego, jak i Frymorgena była ona częścią niezwykłej przygody. - Kiedy po wydarzeniu w Krakowie wracaliśmy z Geraldem do Anglii, wyglądał i zachowywał się jakby był o 10 lat młodszy - wspomina dziennikarz. Potem były Lublin (2012) i Warszawa (2013). W 2014 roku zdjęcia wystawiono w Londynie. Howson otworzył wystawę galerii 12 Star, która działa przy przedstawicielstwie Komisji Europejskiej. Odpowiadał na pytania, udzielał wywiadów. Był zaangażowany i towarzyski. Niestety, 10 dni później zmarł. Bogdan Frymorgen, dzięki któremu świat poznał skrzętnie skrywane przez 50 lat fotografie Brytyjczyka, współpracę z Geraldem Howsonem opisuje jako jedno z ważniejszych doświadczeń w swoim życiu. - Cieszę się, że udało nam się dopiąć coś tak ważnego. Nie tylko w sensie pokazania tych zdjęć polskiemu odbiorcy. Dla mnie ważne było to, że u schyłku życia umożliwiłem Geraldowi tę podróż w czasie i zwiększyłem zainteresowanie tym, czego dokonał, w co wierzył. To była przepiękna przygoda. Gerald Howson był człowiekiem i artystą niezwykłego formatu. Fotografie Brytyjczyka wykonane w Polsce w 1959 roku znajdują się obecnie w warszawskim Domu Spotkań z Historią. Nadal można zwrócić się do muzeum z prośbą o umożliwienie wykorzystania ich w formie wystawy. Bogdan Frymorgen nakręcił krótki film dokumentalny, w którym Gerald Howson opowiada o swojej trzytygodniowej wizycie w Polsce (można go obejrzeć tutaj). Ukazał się także album "Gerald Howson - bardzo polska sprawa" zawierający ponad 120 stron czarno-białych fotografii. Dostępny jest on we wszystkich księgarniach na krakowskim Kazimierzu. Gerald Howson urodził się w 1925 roku w Buckden w Anglii. Młodość spędził w Londynie, gdzie podczas II wojny światowej przeżył niemieckie bombardowania. Po wojnie został powołany do wojska (stacjonował w Palestynie, był świadkiem narastania konfliktu arabsko-żydowskiego aż do chwili powstania państwa Izrael w 1948 roku). Studiował malarstwo w prestiżowej Chelsea School of Art w Londynie. W 1954 wyjechał do Hiszpanii; poznawał historię hiszpańskiej wojny domowej, doskonalił grę flamenco na gitarze. W 1956 roku po powrocie do Londynu kupił sprzęt fotograficzny i został fotoreporterem. Już jako uznany twórca, w 1962 roku, związał się z Wimbledon College of Art, gdzie założył katedrę fotografii, którą prowadził 30 lat. Wydał kilka książek o wojnie domowej w Hiszpanii. Zmarł w czerwcu 2014 roku na atak serca. Miał 89 lat. Dom na wodzie Kamila Zaremby powstał we Wrocławiu i pływa po Odrze. Inwestor spełnił w ten sposób marzenie o domu jednorodzinnym w centrum Wrocławia. Autorem koncepcji architektonicznej bryły budynku jest Paweł Barczyk. Na naszej liście znajdziecie architektoniczne eksperymenty, które zawsze wzbudzają emocje. Zadziwiają, zachwycają, a czasem poruszają. Prezentujemy osiem oryginalnych domów rodem z Polski. Hotel Renaissance przy warszawskim lotnisku Okęcie Oto one: Autor: Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej Dom Kereta w Warszawie to najwęższy dom na świecie, W najszerszym miejscu ma 152 cm. Budynek jest dosłownie wciśnięty w szczelinę między kamienicą przy ul. Żelaznej, a blokiem przy ul. Chłodnej. Twórcą projektu jest Jakub Szczęsny, a w domu zamieszkał pisarz Edgar Keret. Autor: Mariusz Czechowicz Dom TypOwy to ekologiczny dom z drewna, o nowoczesnej okrągłej bryle. Pierwszy Dom TypOwy powstał w Łące w okolicach Pszczyny. To projekt pracowni KWK Promes. Autor: Daniel Chrobak, Jan Lutyk Bolko-loft czyli dom w kopalni powstał w 2003 roku w budynku starej lampiarni przy szybie Bolko w Bytomiu. Ogólnie mówiąc Bolko-loft to prostopadłościan postawiony na żelbetowych słupach osiem metrów nad ziemią. Projekt powstał w pracowni medusa group, stworzył go architekt Przemo Łukasik. Autor: Lustrzany dom w Izabelinie pod Warszawą – został zaprojektowany tak, aby wtapiał się w otaczający go las, dlatego dolna część elewacji pawie w całości wykończona będzie lustrem. Projekt, który powstał w pracowni REFORM Architekt Marcin Tomaszewski, jest w fazie realizacji. Autor: Dom w Szczecinie wybudowany został na niewielkiej i nietypowej działce. Pomysł, aby każda ściana była trójkątem, który tylko punktowo opiera się na gruncie, powstał w pracowni REFORM Architekt. Finalnie dom ma 280 m² i wysokość 10 m. Bryła budynku jest bardzo oryginalna. Autor: OLO STUDIO Dom Atrialny to dom mieszkalny w Opolu, zaprojektowany przez katowickie biuro architektoniczne KWK Promes. Do domu wchodzi się i wjeżdża "od środka", zagłębionym w ziemi podjazdem pod budynkiem, który prowadzi bezpośrednio na dziedziniec. Budynek otrzymał tytuł najlepszego domu świata - House of the Year 2006 przyznany przez portal World Architecture News. Autor: OLO STUDIO Arka Koniecznego powstała we wsi Brenna koło Cieszyna. Dom jest nietypowy, dlatego, że niemal cały zbudowany jest z betonu, a ponadto ma dwa dachy... Budynek zdobył tytuł najlepszego domu 2016 roku w konkursie organizowanym przez magazyn Wallpaper. NOWE Friedrich Merz: Niemiecka opinia publiczna i parlament zostały oszukane Musimy przeprowadzić publiczną debatę na temat tego, na ile nasz rząd jest jeszcze godny zaufania w kraju, ale także i w Europie Środkowo-Wschodniej –... 27 lipca 2022, 13:39 NOWE Utrudnienia w ruchu: woj. podkarpackie. Gdzie trwają roboty drogowe? Sprawdź stan na Gdzie w województwie podkarpackim należy spodziewać się dzisiaj ( utrudnień? Roboty drogowe: droga 28, Jasło - Krosno (211. km na odc. 226,6 km)... 27 lipca 2022, 13:36 NOWE Luis Suarez wraca do Nacionalu Montevideo po 16 latach. Szaleństwo w Urugwaju. 15 000 kartonowych masek „El Pistolero” Europejska kariera Luisa Suareza dobiegła końca. 35-letni napastnik wraca do Urugwaju – do rodzinnego Nacionalu Montevideo, gdzie spędził swój pierwszy sezon w... 27 lipca 2022, 13:30 NOWE Unijne wiadomości - O czym informuje Komisja Europejska obywateli Unii? na profilu Komisji Europejskiej pojawił się tweet: "Czechy uruchomiły Unijny Mechanizm Ochrony Ludności, aby zwalczyć pożar w Parku Narodowym Czeska... 27 lipca 2022, 13:30 Stylizacje na każdy dzień - inspiracje. Który outfit najbardziej Ci się spodoba? Zastanawiasz się nad zmianą stylu? Szukasz nowych pomysłów na swoje stylizacje? Skorzystaj z inspiracji, a może odmienisz swoje outfity. Zobacz, które z nich... 27 lipca 2022, 13:25 To musi wiedzieć każdy fan żużla. Co grzeje na Facebooku? Sprawdzamy najnowsze wiadomości z Facebooka największych żużlowych drużyn. W ten sposób możesz być na bieżąco z nowinkami dotyczącymi żużla. Jesteś fanem... 27 lipca 2022, 13:15 Polskie Domy Drewniane budują osiedle przy ul. Rybackiej w Choroszczy. Powstaje tam 10 budynków. Gotowe elementy domów docierają na plac budowy, gdzie są montowane w całość w zaledwie trzy dni. Generalnym wykonawcą inwestycji jest firma Unihouse z Bielska domów wykonanych w technologii szkieletu drewnianego powstają w fabryce Unihouse w Bielsku Podlaskim. Na jednym stanowisku elementy budynków są docinane z chirurgiczną precyzją. Następnie druga maszyna zajmuje się łączeniem poszczególnych elementów w większą mieszkania w Białymstoku. Zobacz najlepsze oferty deweloperów– Wszystkie elementy, które składają się na budynki w Choroszczy, przygotowujemy w naszej fabryce z największą dokładnością. Stosujemy cyfrową obróbkę, co powoduje, że proces jest precyzyjny co do milimetra i przypomina najnowocześniejszą fabrykę samochodów. To minimalizuje praktycznie całkowicie margines błędu, który w konwencjonalnym budownictwie jest duży większy – wyjaśnia Wojciech Wierciński, mistrz montażu z wszystkich elementów składających się na 10 budynków, w których znajdzie się 20 lokali o powierzchni około 100 m2 oraz lokalu usługowego, zajmuje około 40 dni dom gotowy w trzy dniGotowe elementy są pakowane i transportowane na ul. Rybacką w Choroszczy. Każda ściana przyjeżdża oddzielnie i jest łączona już na placu budowy. Jeden budynek rozłożony jest na 42 ściany, 8 stropów, 4 podciągi i 4 panele Montaż jednego domu w całości to ok. 2,5-3 dni robocze. Część instalacji sanitarnych już znajduje się w ścianach. Pozostaje tylko zadbanie o łączenie pomiędzy ścianami. Montaż wszystkich dziesięciu budynków na placu budowy to ok. 1,5 miesiąca – dodaje Wojciech działkowe na sprzedaż w Białymstoku. Zobacz oferty!Ekologia i energooszczędność budownictwa drewnianegoBudynki w Choroszczy powstają w konstrukcji drewnianej, panelowej. Kształt domów zbliżony jest do sześcianu. Do tego nie ma balkonów ani innych elementów wystających poza obrys bryły domu. W efekcie nie posiadają one mostków termicznych i są energooszczędne. Wszystkie ściany zewnętrzne budynku będą izolowane wełną mineralną. Materiał ten minimalizuje wymianę cieplną między budynkiem a zewnętrznym otoczeniem. Jest ekologiczny i wysoce ognioodporny. Każdy lokal będzie wyposażony w wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła, a na terenie osiedla znajdą się zbiorniki na wodę opadową służącą do podlewania Polskich Domów Drewnianych w ChoroszczyInwestycja Polskich Domów Drewnianych w Choroszczy to kameralne osiedle powstające w pobliżu drogi ekspresowej S8, niedaleko Białegostoku. Budowa w Choroszczy zakończy się w IV kwartale były Inspektor Nadzoru Budowlanego w BiałymstokuPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

domy w polsce zdjecia