b) dla potrzeb niniejszej sprawozdawczości, zarówno sekurytyzację jak i sprzedaż należności do krajowego funduszu sekurytyzacyjnego należy traktować jak sekurytyzację. Jeśli MIF świad-czy usługę dalszego serwisowania zbytej do funduszu sekurytyzacyjnego należności, należy ją wykazywać w pkt 5 na formularzach SEK010-SEK040. PYTANIE Nr 1. Zdaniem Wnioskodawcy, płatności otrzymywane przez Spółkę od dłużników z tytułu spłaty Wierzytelności, które będą przekazywane przez Inicjatora do S, będącej nierezydentem podatkowym w Polsce, w wykonaniu umowy o administrowanie Wierzytelnościami, nie będą podlegały zryczałtowanemu podatkowi dochodowemu od osób prawnych (tzw. podatkowi u źródła), a zatem Dokument ten jest podpisany przez radcę prawnego M. P., której upoważnienie do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych funduszu zostało wykazane dokumentem pełnomocnictwa udzielonego przez fundusz w dniu 7 grudnia 2012 r., wyciągiem z rejestru funduszy inwestycyjnych dotyczącego wnioskodawcy oraz odpisem z Interpretacja indywidualna Dyrektora IS w Warszawie z 22.8.2012 r., IPPP1/443-435/12-2/AS. Usługi świadczone przez spółkę i polegające w szczególności na obsłudze sekurytyzowanych wierzytelności oraz prowadzeniu ewidencji analitycznej nie wyczerpują znamion definicji czynności „zarządzania”, wobec czego nie powinny korzystać ze zwolnienia przewidzianego w art. 43 ust. 1 pkt Od tej pory przeciwko dłużnikowi, występuje już nie bank, firma kredytowa, czy też firma telekomunikacyjnych lecz Fundusz Inwestycyjny. Działalność Funduszu Sekurytyzacyjnego regulowana jest przepisami art.18-196 Ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o Funduszach Inwestycyjnych (Dz.U. 2004 Nr 146 poz. 1546). Fundusze te mogą działać jedynie Ustawy o podatkach dochodowych uzależniają uznanie straty z odpłatnego zbycia wierzytelności za koszt podatkowy od uprzedniego zarachowania jej do przychodu należnego. NSA w kolejnych orzeczeniach potwierdza, że w przypadku zbycia wierzytelności własnej kosztem podatkowym jest cała kwota należności wraz z należnym VAT (czyli kwota bUM0X. Jan Mazurek Sekurytyzacja to nowatorskie źródło finansowania. Pozwala na pozyskanie kapitału w oparciu o wyodrębnione aktywa bez wzrostu ryzyka kredytowego. Jest to najszybciej rozwijający się segment wielu rynków kapitałowych, szczególnie amerykańskiego i zachodnioeuropejskiego. Sekurytyzacja może mieć zastosowanie w wielu sektorach gospodarki, w bankowości, ubezpieczeniach, usługach i handlu. Przedmiotem sekurytyzacji mogą być wierzytelności wynikające z kredytów hipotecznych, konsumpcyjnych, samochodowych, kart kredytowych, umów leasingowych, transakcji handlowych, faktur za usługi telekomunikacyjne czy należności z tytułu refundacji leków przez NFZ. Sekurytyzacji można poddać także przyszłe należności. Sekurytyzować można praktycznie każdą należność, czego przykładem jest przeprowadzenie takiej operacji dla opłat lotniskowych w Rzymie. Czy zawsze jest to wskazane, pokaże rachunek korzyści i kosztów. Sekurytyzacja to jedna z metod zarządzania aktywami. Do motywów sekurytyzacji należą: – stworzenie nowego, konkurencyjnego kosztowo źródła finansowania rozwoju przedsiębiorstwa; – transfer ryzyka kredytowego; – dywersyfikacja źródeł finansowania; – poprawa adekwatności kapitałowej; – uniknięcie windykacji sądowych wobec niesolidnych dłużników – ich skuteczność jest zazwyczaj niska, a prowadzenie wymaga znacznych nakładów finansowych i absorbuje wielu pracowników, w tym także zarząd firmy. Sekurytyzacja jest przydatna dla instytucji finansowych, które podlegają zaostrzonym wymogom kapitałowym, stosują wiele wskaźników świadczących o adekwatności kapitałowej. Stąd instytucje te są zobligowane do utrzymania ustalonej ustawowo struktury bilansu i wskaźników. Sekurytyzacja pozwala bankom uniknąć tworzenia dodatkowych rezerw, wynikających z ryzyka części aktywów bilansu. Jak to się robi? Inicjatorem transakcji (ang. originator) jest najczęściej pierwotny właściciel należności, dokonujący wyodrębnienia z aktywów jednej lub wielu pul jednorodnych wierzytelności, a następnie ich transferu do podmiotu trzeciego. Przeniesienie wierzytelności od inicjatora do innego podmiotu może nastąpić w drodze cesji lub subpartycypacji. Cesja, czyli transfer aktywów, jest umową, na której mocy inicjator będący cedentem przenosi w drodze przelewu na drugi podmiot (cesjonariusz) swoje wierzytelności (true sale). W tym przypadku następuje oddzielenie ryzyka inicjatora od ryzyka aktywów bazowych. Cesja nie wymaga zgody dłużnika. Dłużnik jest tyko powiadamiany o cesji, choć nie jest to regułą (cesja cicha). Subpartycypacja jest umową, w której inicjator zobowiązuje się do przekazania świadczeń z puli wierzytelności do drugiego podmiotu, który nabywa prawo do części lub całości pożytków z tytułu wierzytelności, ale inicjator pozostaje nadal właścicielem portfela aktywów. Ryzyko braku spłaty wierzytelności przechodzi na podmiot przejmujący. Inicjator nie może usunąć takich należności z aktywów, ponieważ subpartycypacja nie rodzi skutków sprzedaży. Taka transakcja nie dostarcza inicjatorowi środków pieniężnych, lecz służy wytransferowaniu ryzyka kredytowego oraz wypełnieniu wymogów prawnych w zakresie adekwatności kapitałowej, co jest przydatne zwłaszcza w przypadku kredytów bankowych. Ponadto nie powoduje to utraty zaufania do banku wśród klientów i nie narusza tajemnicy bankowej. Przeniesienie wierzytelności może nastąpić w drodze nowacji, która, zgodnie z polskim prawem, polega na umownej zmianie podstawy świadczenia. W tym przypadku jest wymagana zgoda dłużnika, który staje się stroną umowy. Metoda ta w naszym kraju nie jest popularna. Podmiotem, na którego rzecz następuje transfer wierzytelności oraz praw z nich wynikających, może być specjalnie w tym celu utworzona spółka celowa, inaczej – spółka specjalnego przeznaczenia (ang. Special Purpose Vehicle, SPV) lub fundusz sekurytyzacyjny utworzony na podstawie ustawy o funduszach inwestycyjnych. Spółka celowa jest spółką kapitałową emitującą dłużne papiery wartościowe (podmiot emisyjny) w celu pozyskania środków na nabycie wierzytelności od inicjatora. Emisja może być zrealizowana również w ramach programu obejmującego wiele transz. Zabezpieczeniem takiej emisji są sekurytyzowane wierzytelności. W Polsce są to obligacje, emitowane na podstawie znowelizowanej w 2000 r. ustawy o obligacjach. W innych krajach występuje wiele papierów emitowanych w oparciu o aktywa (ang. Asset Backed Securities, ABS). W przypadku sekurytyzacyjnych funduszy inwestycyjnych funkcjonujących na polskim rynku źródłem pozyskania środków są emisje certyfikatów inwestycyjnych dokonywane na podstawie ustawy o funduszach inwestycyjnych oraz ustawy o ofercie publicznej. Po zawarciu transakcji sekurytyzacyjnej problem egzekucji wierzytelności spoczywa na spółce specjalnego przeznaczenia lub na funduszu. Podmioty te mogą ściągać wierzytelności samodzielnie lub dokonać cesji albo sprzedać je wyspecjalizowanym firmom windykacyjnym. Wierzytelność, niczym papier wartościowy, może zmienić wielokrotnie właściciela czy też być przedmiotem zastawu lub transakcji kompensującej. W rezultacie każda taka wierzytelność zaczyna żyć swoim życiem. Sekurytyzacja istniejących należności pozwala na udrożnienie przepływów finansowych. Dzięki niej zostają uwolnione środki, które można zainwestować w działalność podstawową przedsiębiorstwa lub wykorzystać do spłaty zadłużenia. Sekurytyzacja daje przedsiębiorstwu szansę na złapanie oddechu i umożliwia prowadzenie działalności w węższym zakresie. Sprawia też, że nie pogarszają się stosunki z dostawcami i klientami i wiarygodność przedsiębiorstwa nie ulega obniżeniu. Pozwala to na przeprowadzenie niezbędnej restrukturyzacji, a także na uniknięcie bankructwa. Z udziałem funduszy inwestycyjnych Fundusze sekurytyzacyjne mogą tworzyć Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Zgodę na utworzenie takiego funduszu wydaje Komisja Nadzoru Finansowego. Fundusz sekurytyzacyjny może być utworzony jako fundusz zamknięty, dokonujący emisji certyfikatów inwestycyjnych w celu zgromadzenia środków na nabycie wierzytelności lub praw do świadczeń z tytułu określonych wierzytelności. Certyfikaty inwestycyjne są udziałowymi papierami wartościowymi i mogą być notowane na rynku regulowanym, na przykład na Giełdzie Papierów Wartościowych. Istnieją dwie formy funduszy sekurytyzacyjnych: standaryzowany fundusz sekurytyzacyjny i niestandaryzowany fundusz sekurytyzacyjny. Podstawowym celem działalności tych funduszy jest lokowanie środków w określone pule wierzytelności, które zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych są wyodrębnionymi przez inicjatora sekurytyzacji zestawieniami jednolitych rodzajowo wierzytelności, przynoszących regularny dopływ kapitału. W przypadku kredytów bankowych są to raty kredytowo-odsetkowe. Szczegółowe kryteria, jakie muszą spełniać wierzytelności nabywane przez fundusz, są określone w statucie funduszu, z którym każdy inwestor powinien się dokładnie zapoznać, aby określić ryzyko inwestycyjne. Standaryzowany fundusz sekurytyzacyjny jest funduszem parasolowym z wydzielonymi subfunduszami, w których portfelach winno znajdować się co najmniej 75% jednej puli wierzytelności lub praw do wszystkich świadczeń otrzymywanych przez inicjatora sekurytyzacji z tytułu tej puli wierzytelności. Nabywcami certyfikatów funduszu standaryzowanego, a więc jego uczestnikami, mogą być osoby prawne, jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, a także osoby fizyczne. Niestandaryzowany fundusz sekurytyzacyjny jest pojedynczym funduszem inwestycyjnym mogącym lokować w zdywersyfikowany portfel wierzytelności. Co najmniej 75% wartości aktywów funduszu winny stanowić wierzytelności, dłużne papiery wartościowe i prawa do świadczeń wynikające z wierzytelności. Prawo do nabywania certyfikatów niestandardowego funduszu sekurytyzacyjnego posiadają jedynie osoby prawne oraz jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. Statut funduszu może dopuszczać uczestnictwo w funduszu osób fizycznych, jednak cena emisyjna certyfikatu nie może być niższa niż równowartość 40 tys. euro. Każdy z powyższych funduszy może inwestować wolne środki w różne aktywa finansowe, takie jak: dłużne papiery wartościowe, jednostki uczestnictwa funduszy rynku pieniężnego, depozyty bankowe, instrumenty rynku pieniężnego oraz instrumenty pochodne. Przy czym celem takich inwestycji może być jedynie ograniczenie ryzyka inwestycyjnego. Jak podaje Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami, na koniec października 2006 r. na naszym rynku funkcjonowało siedem funduszy sekurytyzacyjnych zarządzających aktywami o wartości 453 mln zł. „Należące do BPH TFI niestandaryzowane fundusze sekurytyzacyjne PROKURA oraz BISON są funduszami zamkniętymi, które zostały utworzone dla konkretnych podmiotów, co oznacza, że są niedostępne dla innych inwestorów” – mówi Tomasz Mozer, członek zarządu BPH TFI. Nowy fundusz sekurytyzacyjny na polskim rynku został utworzony przez TFI SKARBIEC SA Posiada on nowatorską konstrukcję funduszu podstawowego z funduszami powiązanymi (Master/Feeder). Oznacza to, iż funduszem sekurytyzacyjnym, który będzie nabywał wierzytelności, będzie EGB Podstawowy Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty. Inwestorom zostaną zaoferowane certyfikaty inwestycyjne funduszy powiązanych: EGB-SKARBIEC Powiązany Fundusz Inwestycyjny Zamknięty oraz EGB-SKARBIEC Bis Powiązany Fundusz Inwestycyjny Zamknięty. Fundusze powiązane będą inwestować całość swoich aktywów w certyfikaty inwestycyjne funduszu sekurytyzacyjnego. Fundusz Skarbca planuje wyemitować certyfikaty inwestycyjne o wartości 300 mln zł, co pozwoli przeznaczyć te środki na transakcje kupna wierzytelności nieregularnych od banków, firm telekomunikacyjnych oraz ubezpieczeniowych. Obsługa tych wierzytelności będzie powierzona EGB Investments w Bydgoszczy. Uprzywilejowana pozycja funduszy sekurytyzacyjnych polega na ich zwolnieniu podatkowym w przypadku obrotu wierzytelnościami. W sektorze bankowym Sekurytyzacja wierzytelności bankowych jest możliwa na podstawie znowelizowanego Prawa bankowego. Obecnie polski rynek sekurytyzacji aktywów bankowych znajduje się w początkowej fazie rozwoju. Jednak rosnące zainteresowanie i pierwsze pomyślnie przeprowadzone transakcje pozwalają patrzeć optymistycznie w przyszłość. W przypadku banków korzyści są bezsporne, gdyż mogą one osiągnąć jednocześnie dwa ważne cele. Pierwszy to pozyskiwanie finansowania po cenie konkurencyjnej w stosunku do innych źródeł, drugi to poprawa współczynników adekwatności kapitałowej bez angażowania kapitału przez akcjonariuszy. Pewne problemy powstają w związku z kwestią tajemnicy bankowej i ochrony danych osobowych. Niemniej jednak banki mogą przekazywać dane osobowe do funduszy sekurytyzacyjnych, bo fundusze są zobowiązane do przetwarzania ich zgodnie z przepisami ustawy o ochronie danych osobowych. Każdy fundusz inwestycyjny posiada zarejestrowany zbiór danych osobowych w Generalnym Inspektoracie Ochrony Danych Osobowych oraz jest zobowiązany do ich zabezpieczenia na warunkach określonych w ustawie. Z kolei przekazywanie danych osobowych do spółki kapitałowej jest możliwe na podstawie umowy, o której mówi art. 31 ustawy o ochronie danych osobowych. Swoistą formą sekurytyzacji bankowej jest sprzedaż wierzytelności wynikających z kredytów w sytuacji nieregularnej. Tu oczywiście głównym celem nie jest pozyskanie finansowania, ale uwolnienie banku od złych aktywów. Sekurytyzacja wierzytelności bankowych może być prowadzona na podstawie prawa bankowego, które mówi, że bank może zawrzeć z towarzystwem funduszy inwestycyjnych zarządzającym funduszem sekurytyzacyjnym lub z funduszem reprezentowanym przez to towarzystwo umowę sprzedaży, cesji wierzytelności lub umowę o subpartycypację. Inicjatorem całego procesu jest bank, któremu zależy na szybkim spieniężeniu niepłynnych aktywów. Nabywcą oferowanych przez inicjatora aktywów jest sekurytyzacyjny funduszy inwestycyjny, który ma za zadanie przeprowadzić na ich podstawie emisję certyfikatów inwestycyjnych. Wyemitowane przez fundusz papiery wartościowe nabywają inwestorzy, stający się w ten sposób uczestnikami funduszu. Same towarzystwa natomiast zarabiają dzięki opłatom i prowizjom pobieranym za wykonane czynności w zakresie zarządzania utworzonymi funduszami. W przypadku przelewu wierzytelności na spółkę kapitałową SPV, Prawo bankowe nie zezwala na przeniesienie ich poprzez umowę subpartycypacji. Jednocześnie wymagane jest, aby podmiot emisyjny nie był kapitałowo lub organizacyjnie powiązany z bankiem dokonującym zbywania wierzytelności. Istotnym czynnikiem umożliwiającym przeprowadzanie emisji przez spółki kapitałowe SPV były zmiany w ustawie o obligacjach, która dopuszcza obecnie emisje obligacji niezabezpieczonych przez te podmioty. Podstawowe umowy występujące w procesie sekurytyzacji bankowej to: umowa programu sekurytyzacji wierzytelności, umowa podporządkowania, umowa emisji obligacji. Umowa programu sekurytyzacji wierzytelności określa warunki związane z umowami przelewu wierzytelności. Podstawowe postanowienia obejmują rodzaj i jakość wierzytelności, maksymalny czas przeterminowania, dopuszczalną wartość zadłużenia pojedynczego dłużnika, udział wierzytelności niewymagalnych. Umowa podporządkowania ustala, że zobowiązanie wobec inicjatora może być spłacane jedynie za zgodą banku. W tym przypadku inicjator występuje jako podporządkowany wierzyciel, natomiast spółka SPV jako podporządkowany dłużnik. Umowa emisji obligacji określa maksymalną wartość emisji lub programu emisji oraz sposób jej przeprowadzenia (rodzaj obligacji i emisji, liczbę osób, do których jest skierowana emisja, procedury emisyjne). Zabezpieczeniem transakcji może być wspierająca linia kredytowa lub gwarancja nabycia obligacji. Obserwując sytuację w polskim sektorze bankowości, na razie nie widać wielu czynników, które mogłyby prowadzić do dużego zainteresowania procesem sekurytyzacji aktywów. Banki działające w Polsce są dziś dobrze dokapitalizowane, co zapewnia im adekwatność kapitałową. Niejednokrotnie mamy do czynienia z nadpłynnością w tym sektorze. W najbliższych latach zapewne utrzymają korzystną strukturę bilansu oraz wysokie współczynniki wypłacalności. Stąd wydaje się wątpliwe, aby podmioty te zaczęły pozbywać się zdrowych portfeli kredytowych, dających im regularny dopływ gotówki. Dotyczy to szczególnie dużych banków z większościowym kapitałem zagranicznym. W bankach, które mają strukturę refinansowania w mniejszym stopniu uzależnioną od depozytów ludności, może wcześniej ujawnić się potrzeba sekurytyzacji. Jednak obecna sytuacja podaży pieniądza na rynkach krajowym i zagranicznym stwarza ogromne możliwości pozyskania go poprzez emisje euroobligacji lub zaciąganie tanich pożyczek we frankach szwajcarskich. Niejednokrotnie instrumenty te mogą okazać się tańszym źródłem finansowania niż pozyskanie go w drodze transakcji sekurytyzacyjnych. Ponadto wejście w życie w 2007 r. nowej umowy kapitałowej przyczyni się do uwolnienia kapitału obecnie zaangażowanego w działalność kredytową. Stąd nie należy spodziewać się w najbliższym czasie, aby duże banki chętnie korzystały z sekurytyzacji, chyba że zostaną stworzone do tego korzystne rozwiązania prawne, szczególnie w zakresie podatkowym. W drugim kwartale 2006 r. została przeprowadzona sekurytyzacja aktywów Dominet Banku. Przedmiotem sekurytyzacji były należności z tytułu kredytów samochodowych, w których ten bank się specjalizuje. Celem tego zabiegu była optymalizacja bilansu oraz poprawa wskaźników. Organizatorem był Merrill Lynch, natomiast doradcą prawnym – kancelaria prawna Lovells, która posiada bogate doświadczenie w tego typu transakcjach, realizowanych w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Włoszech. Problemy podatkowe Prowadzenie procesu sekurytyzacji w polskich realiach wiąże się jednak z koniecznością rozwiązania wielu kwestii dotyczącuch prawa podatkowego. Ze względu na inowacyjność i duży poziom skomplikowania transakcji sekurytyzacyjnych prawidłowa interpretacja prawa może stwarzać urzędnikom skarbowym, a nawet ministerialnym, poważne problemy. Dotyczy to zwłaszcza kwestii związanych z podatkiem od czynności cywilnoprawnych, VAT, jak też rozliczaniem ewentualnych strat poniesionych przez nabywcę portfela wierzytelności. Według mec. Andrzeja Dębca, partnera kancelarii prawnej Lovells H. Seisler sp. k., obecne przepisy podatkowe w naszym kraju blokują rozwój sekurytyzacji. Dotyczy to w szczególności transakcji realizowanych przy wykorzystaniu spółek specjalnego przeznaczenia oraz sekurytyzacji subpartycypacyjnej, gdyż istnieje niepewność co do jej skutków podatkowych. W przypadku wykorzystania struktury spółki specjalnego przeznaczenia jako nabywcy wierzytelności, strata zrealizowana przez bank na ich sprzedaży nie może być rozliczona podatkowo. Strata ze zbycia wierzytelności z tytułu kredytów bądź pożyczek udzielanych towarzystwu funduszy inwestycyjnych lub funduszowi sekurytyzacyjnemu stanowi natomiast koszt uzyskania przychodów. Tego typu rozróżnienie nie jest niczym uzasadnione. W przypadku sekurytyzacji subpartycypacyjnej podstawowy problem stanowi asymetria w możliwości rozliczania przychodów i kosztów transakcji. Może się bowiem okazać, że inicjator osiąga na początku wysokie przychody, a nie może rozliczyć kosztów, gdyż koszty związane z przeniesieniem wierzytelności, ze względu na specyfikę tego rodzaju sekurytyzacji, będzie rozliczał w czasie. Kolejny problem wynika z braku jednolitości interpretacji organów podatkowych w zakresie opodatkowania sekurytyzacji podatkami pośrednimi – podatkiem VAT i podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Istnieją sprzeczne opinie organów podatkowych co do opodatkowania sprzedaży wierzytelności 1-proc. podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Obecnie obowiązek podatkowy nie dotyczy w takim samym stopniu wszystkich podmiotów. Na przykład instytucje finansowe są z tego podatku zwolnione, bo organy podatkowe uważają, że sprzedaż wierzytelności powinna być traktowana jako usługa finansowa i w konsekwencji podlegać opodatkowaniu VAT. W przypadku innych podmiotów tran-sakcja sekurytyzacyjna porównywana jest do faktoringu, co prowadzi w konsekwencji do jej opodatkowania podatkiem VAT według stawki 22%. Mimo podjęcia próby uregulowania w przepisach podatkowych kwestii związanych z rozliczaniem transakcji sekurytyzacyjnych, należy uznać, że próba ta nie do końca się udała. Przelew wierzytelności banku na towarzystwo funduszy inwestycyjnych lub fundusz sekurytyzacyjny wymaga uzyskania pisemnej zgody dłużnika banku oraz gwaranta lub poręczyciela. W takim przypadku wymagane jest poddanie się egzekucji na rzecz funduszu lub towarzystwa funduszy inwestycyjnych nabywającego wierzytelność. Nie dotyczy to umów kredytowych zawartych przed r., tj. sprzed nowelizacji Prawa bankowego. Wymóg uzyskania takiej zgody w praktyce może znacznie utrudnić i zwiększyć koszty procesu sekurytyzacji. Stąd optymalnym rozwiązaniem dla banku jest zamieszczanie odpowiedniej klauzuli na etapie zawierania umowy kredytowej. Jak mówi Piotr Zawiślak, radca prawny w kancelarii Lovells H. Seisler sp. k., prawo bankowe wymaga uzyskania zgody dłużnika wyłącznie w przypadku przelewu wierzytelności banku do funduszu sekurytyzacyjnego. Taka zgoda nie jest wymagana w przypadku przeniesienia wierzytelności na rzecz spółki kapitałowej. Art. 92c został wprowadzony do Prawa bankowego ustawą o funduszach inwestycyjnych, a konieczność uzyskania zgody na przelew wiązała się z tym, że na etapie prac nad ustawą lansowana była koncepcja, że fundusze sekurytyzacyjne będą mogły działać na podstawie tytułów egzekucyjnych, podobnych do bankowych tytułów egzekucyjnych. Ostatecznie koncepcja ta nie zyskała aprobaty sejmu, jednak zapomniano o zmianie tego przepisu. Konieczność uzyskiwania zgody na przelew do funduszu nie ma więc obecnie żadnego uzasadnienia, ale, niestety, przepis jest jasny. Natomiast nigdy nie było pomysłu, aby wyposażyć SPV w tytuł egzekucyjny i nie powinniśmy rozciągać tego przepisu poza fundusze sekurytyzacyjne – uważa mec. Zawiślak. Na początku drogi Poruszone w artykule zagadnienia związane z sekurytyzacją wymagają rozwiązania wielu problemów prawnych. Obecne prawo w tym zakresie jest w wielu kwestiach niespójne, co jest przyczyną wątpliwości, szczególnie w sprawach podatkowych, i w efekcie może utrudniać, lub wręcz hamować podejmowanie decyzji dotyczących sekurytyzacji przez podmioty posiadające na aktywach niepewne należności. Należy liczyć, że rozwój rynku finansowego oraz coraz większa jego otwartość na świat przyczynią się do wykorzystania sekurytyzacji dla uzdrawiania finansów polskich przedsiębiorstw. Wymaga to jednak zmian wielu ustaw, którymi winien zająć się nasz parlament, co jednak nie nastąpi, jeżeli nie będzie odpowiedniej inicjatywy ze strony zainteresowanych podmiotów. Tekst powstał w dniu 21 lutego 2007 r. Potrzebujesz porady prawnej? Kancelaria Prawna Skarbiec oferuje swoje usługi w zakresie porad prawnych dla konsumentów i przedsiębiorców. Kontakt: sekretariat@ 30 grudnia 2021 Bank pozwał kredytobiorcę a potem sprzedał wierzytelność do funduszu. Przegrał prawomocnie. Koniec roku z przytupem – prawomocna wygrana, bank zostaje bez kapitału! Sąd Apelacyjny w Warszawie (SSA Bogdan Świerczakowski) wyrokiem zapadłym w sprawie V ACa 30/21 oddalił apelację występującego w charakterze powoda Santander Bank Polska od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie (C 1542/18) o którym informowaliśmy tutaj: Omawiana sprawa najlepiej obrazuje drogę jaką spory frankowe przeszły w ostatnich latach. Początkowo Sąd wydał bowiem na rzecz banku nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym na kwotę przeszło 325 000 zł (po 10 latach spłat i oddaniu 190 000 zł z 260 000 zł kwoty kredytu). Następnie po wniesieniu zarzutów do nakazu zapłaty wraz z opłatą sądową w wysokości zł, Sąd wezwał do uzupełnienia braków formalnych pisma poprzez uzupełnienie opłaty stosunkowej oszacowanej na kwotę ponad 11 tysięcy złotych (3/4 opłaty od wyliczonej stosunkowo opłaty od pozwu) pomimo treści art. 13 a określającego granicę kosztów sądowych ponoszonych przez konsumenta w sporze z bankiem. Ostatecznie dzięki wystąpieniu z wnioskiem o zwolnienie od kosztów sądowych udało się doprowadzić do przyjęcia i rozpoznania przez Sąd przedmiotowych zarzutów. Ostatecznie zaś Sąd I instancji zaaprobował podnoszoną argumentację o nieważnym charakterze spornej umowy, oddalając w całości powództwo banku. Bank w trakcie trwania procesu sprzedał wierzytelność do funduszu ale pozostał stroną procesu. Następnie bank próbował zmienić podstawę wywodzonych roszczeń aby odzyskać przynajmniej kwotę brakującego kapitału tj. zamiast dochodzić z umowy chciał dochodzić z bezpodstawnego wzbogacenia ale takiej zmiany formalnie nie złożył. Sąd Apelacyjny w Warszawie w dniu 29 grudnia 2021 r. oddalił apelację powodowego banku, obciążając go również kosztami postępowania za obie instancje. Sąd II instancji nie tylko przychylił się do prawnej oceny dokonanej przez Sąd I instancji, ale podkreślił także brak możliwości rozpoznania powództwa wniesionego w trybie nakazowym na innej podstawie tj. nie z umowy lecz z bezpodstawnego wzbogacenia. Bank próbował w toku II instancji kolejny raz ustnie na rozprawie zmieniać powództwo cofając je w znacznej części i domagając się już „tylko” 100 tys. zł (co zostało też sformułowane jako propozycja ugodowa, którą zarekomendowaliśmy klientowi jako niekorzystną) jak to określił tytułem różnicy w kapitale spłaconym i otrzymanym oraz bliżej nieokreślonego odszkodowania za korzystanie z kapitału. Abstrahując od niedopuszczalności takiej zmiany w II instancji i w takiej formie ustnej, to bank nie udowodnił swojego roszczenia także i na tej podstawie. Sąd Odwoławczy wskazał również, że niezależnie od powyższego na skutek sprzedaży wierzytelności do funduszu bank nie wykazał w jakim zakresie pozostaje zubożony względem kredytobiorców. Najprawdopodobniej kredytobiorca nie będzie musiał więc zwrócić na rzecz banku nawet równowartości otrzymanego kapitału. W trakcie trwania sporu bank zbył bowiem wierzytelność na rzecz Funduszu Sekurytyzacyjnego, a temu nie przysługują względem kredytobiorcy roszczenia z bezpodstawnego wzbogacenia. Z drugiej strony ewentualna wierzytelność banku została zaspokojona przez Fundusz… Ponadto od chwili zakwestionowania przez konsumenta umowy minęły już trzy lata, co dodatkowo daje realną szansę stwierdzenia przedawnienia ewentualnych roszczeń. W tej sprawie strategia na obronę przed roszczeniem banku, sformułowanie przez bank powództwa nakazowego, a następnie sprzedaż wierzytelności do funduszu i przedawnienie się roszczeń banku z bezpodstawnego wzbogacenia jak też niemożność wykazania zubożenia o stronie funduszu czy banku… okazały się strzałem w dziesiątkę. Sprawę prowadziła Barbara Garlacz wraz z adw. Jakubem Sobczykiem z Kancelarii GARLACZ, którzy razem na rozprawie końcowej w SO wywalczyli (po nerwowej przerwie, gdyż sąd się wahał czy udzielić bankowi terminu na modyfikację roszczenia o bezpodstawne wzbogacenie) natychmiastowe zamknięcie rozprawy bez słuchania pozwanej i którzy w SA ostatecznie sprawę wygrali. powrót Ten wpis będzie dotyczyć czegoś co może przydarzyć się nie tylko osobom, które tworzą startupy ale każdemu z nas. Zapewne wiele osób słyszało o funduszach, które „skupywały” wierzytelności od banków (np. niespłacone kredyty) i następnie pozywały dłużników lub spadkobierców dłużników o zapłatę zaległych kwot, które wraz z odsetkami i szeregiem pobocznych kosztów osiągały wielokrotność pierwotnej kwoty zobowiązania. W zeszłym tygodniu po raz kolejny udało mi się doprowadzić do oddalenia powództwa Niestandaryzowanego Sekurytyzacyjnego Funduszu Inwestycyjnego, który „skupował” wierzytelności od banków, co może nie byłoby niczym specjalnym, gdyby nie to, że kwestia przedawnienia roszczenia nie była oczywista, a wręcz można by powiedzieć, że była w ocenie moich klientów wątpliwa. Jedną z pierwszych rzeczy, które należy sprawdzić otrzymując pozew od takiego Funduszu poza tym, czy w ogóle pozwano właściwą osobę i czy powód (Fundusz) w sposób prawidłowy nabył wierzytelność, jest ustalenie czy roszczenie nie uległo przedawnieniu. W kilku ostatnich sprawach które udało mi się wygrać schemat wyglądał w zasadzie tak samo, a mianowicie: Kowalski zawarł umowę pożyczki z bankiem; Kowalski nie spłacił kilku lat pożyczki i w związku z tym bank wypowiedział umowę pożyczki i wezwał do natychmiastowej zapłaty całego należnego zobowiązania; Kowalski w wyznaczonym terminie nie spłacił całej pożyczki wraz z należnymi odsetkami; Bank występował do właściwego sądu o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu i tytuł taki niezwłocznie otrzymywał; Bank kierował sprawę do komornika, ale w miedzy czasie postanowił sprzedaż swoją wierzytelność Niestandaryzowanemu Sekurytyzacyjnemu Funduszowi Inwestycyjnemu; Bank po sprzedaży nieruchomości składał wniosek o umorzenie postępowania egzekucyjnego. Fundusz występował z pozew o zapłatę przeciwko Kowalskiemu. We wszystkich przypadkach przedawnienie wcale nie było takie oczywiste, a to z tego powodu, że przykładowo w stosunku do Pana Kowalskiego: termin przedawnienia rozpoczął bieg w styczniu 2013 roku; w lipcu 2015 roku bank wystąpił o nadanie klauzuli wykonalności, co przerwało bieg przedawnienia, albowiem taka czynność była uznawana za „czynność przedsięwziętą bezpośrednio w celu egzekwowania roszczeń”; we wrześniu 2015 roku bank skierował wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego, co również doprowadziło do przerwania biegu przedawnienia (przynajmniej w tamtym momencie); w listopadzie 2015 roku bank „sprzedał” wierzytelność na rzecz funduszu; w grudniu 2015 komornik na wniosek banku umorzył postępowanie egzekucyjne; w marcu 2016 roku fundusz pozwał dłużnika o zapłatę kwoty prawie zł. Ów brak oczywistości wynikał z tego, że przez wiele lat nie było jasne czy działania, które przerwały bieg przedawnienia z korzyścią dla banku rozciągają się również na nabywcę wierzytelności czyli na Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny. W orzecznictwie Sądu Najwyższego ostatnimi czasy wypracowano już jednolite stanowisko, że wniosek o wszczęcie egzekucji nie przerywa biegu przedawnienia jeżeli komornik umorzył postępowanie egzekucyjne na wniosek wierzyciela, który w toku tej egzekucji dokonał przelewu egzekwowanej wierzytelności. Sąd Najwyższy podkreślał, że nabywca wierzytelności (Fundusz) niebędący bankiem nie może powoływać się na przerwę biegu przedawnienia spowodowaną wszczęciem postępowania egzekucyjnego na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego zaopatrzonego w klauzulę wykonalności. Wykorzystując daty wskazane wyżej oznaczałoby to, że odpada przerwa przedawnienia z września 2015 r., ale w dalszym ciągu pozostawała kwestia przerwy z lipca 2015r. W związku z tym w sprawie Pana Kowalskiego były dwa rozwiązania – albo roszczenie się nie przedawniło (na skutek przerwy w lipcu 2015r. roszczenie przedawniało się dopiero w lipcu 2018r.) albo roszczenie przedawniło się w styczniu 2016r. (3 lata od dnia wymagalności roszczenia). Wszystkie wyroki w których reprezentowałem klientów są już prawomocne i we wszystkich oddalono powództwo. Udało mi się przekonać Sądy, że nie tylko w stosunku do Funduszu nie może być brana pod uwagę przerwa wywołana złożeniem wniosku o wszczęcie egzekucji przez bank ale nadto przerwa zainicjowana przez bank wnioskiem o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 21 stycznia 2016 r. (I FSK 1915/14). W związku z wykonywanymi czynnościami bankowymi bankowi przysługują wierzytelności wobec klientów. Bank rozważa zbycie do funduszu sekurytyzacyjnego określonych portfeli wierzytelności. Następnie może świadczyć na rzecz funduszu usługi zarządzania wierzytelnościami. Ma to uzasadnienie, gdyż fundusz w celu obsługi i zarządzania portfelem musiałby zatrudnić dodatkowy wykwalifikowany personel. Podstawowym celem usług byłoby efektywne zarządzanie wartością i jakością nabytego przez fundusz portfela wierzytelności (aktywów), od których zależy wartość emitowanych certyfikatów inwestycyjnych. W związku z tym bank zapytał, czy świadczone przez niego usługi zarządzania wierzytelnościami zbytymi na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego podlegają zwolnieniu z opodatkowania VAT. Zdaniem banku czynności przez niego wykonywane są usługami zarządzania portfelami inwestycyjnymi lub ich częścią i tym samym podlegają zwolnieniu z VAT. Czynności te są nierozerwalnie związane z charakterem wierzytelności jako zobowiązań pieniężnych. Wierzytelności tworzą portfel inwestycyjny, stąd opisane usługi mieszczą się w pojęciu zarządzania funduszami inwestycyjnymi. Organ podatkowy wskazał (IPPP2/443-609/13-2/BH), że opisane usługi nie mieszczą się w pojęciu usług zarządzania funduszami inwestycyjnymi, ponieważ bank nie wykonuje w ramach usługi istotnych z punktu widzenia zarządzania czynności faktycznych i prawnych w imieniu i na rzecz funduszu. Stanowisko to zostało podtrzymane przez WSA. NSA oddalił skargę podatnika, wyjaśniając, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z czynnościami dotyczącymi zarządzania majątkiem funduszu, które jednak nie mają znaczenia centralnego i nie polegają na udzielaniu zleceń odnośnie do kupna. Bank nie ma wpływu na wybór, kupno lub sprzedaż. Wykonuje jedynie czynności polegające na monitorowaniu, eksploatowaniu wierzytelności, które nie mają znaczenia szczególnego dla zarządzania funduszem. W związku z tym usługi zarządzania wierzytelnościami zbytymi na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego w ramach przelewu wierzytelności będą podlegały opodatkowaniu stawką 23 proc. VAT. —Łukasz Pierwienis, współpracownik zespołu zarządzania wiedzą podatkową firmy Deloitte Komentarz eksperta Patrycja Chłostowska, starsza konsultantka w warszawskim biurze Deloitte Doradztwo Podatkowe sp. z Sprzedaż wierzytelności na rzecz funduszy sekurytyzacyjnych jest dla banków szczególnie korzystna, a to ze względu na możliwość rozpoznania w kosztach uzyskania przychodów straty poniesionej na zbyciu wierzytelności. Dlatego na rynku pojawia się coraz więcej takich transakcji. Część z nich, podobnie jak ta będąca przedmiotem komentowanego wyroku, ustrukturyzowana jest w taki sposób, że pomimo sprzedaży wierzytelności przez bank ich obsługa pozostaje w dalszym ciągu zadaniem sprzedającego. Zakres czynności w ramach takiej obsługi może być jednak różny. W związku z tym pojawia się pytanie, jakie czynności należy wykonywać, aby móc korzystać ze zwolnienia z VAT. Polska ustawa o VAT już od kilku lat nie zawiera definicji usług zarządzania funduszami inwestycyjnymi/ich portfelami inwestycyjnymi. Wskazówki, jak należy rozumieć to pojęcie, odnajdziemy jednak w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szczególne znaczenie ma w tym zakresie wyrok TSUE w sprawie Abbey National plc (C-169/04). Po pierwsze, w wyroku tym podkreślono, że pojęcie „zarządzanie" jest pojęciem autonomicznym prawa unijnego, którego treść nie może być zmieniana przez państwa członkowskie. Po drugie, podjęto w nim próbę odpowiedzi na pytanie, czy usługi w zakresie administracyjnego zarządzania i prowadzenia rachunkowości funduszu stanowią usługi zarządzania, które mogłyby korzystać ze zwolnienia z opodatkowania VAT. TSUE pozostawił jednak to pytanie bez odpowiedzi, wskazując jedynie, że takie usługi będą zwolnione z VAT, jeżeli będą tworzyć odrębną całość i – jeśli je oceniać globalnie – będą specyficzne i istotne dla zarządzania funduszami. Nieco więcej światła na to, jak należy rozumieć pojęcie „zarządzanie", rzucił w swojej opinii wydanej w tej samej sprawie rzecznik generalny. Wskazał że jego zdaniem za specyficzne i istotne dla zarządzania funduszami należy uznać usługi rachunkowe, dzięki którym możliwa jest wycena jednostek uczestnictwa w danym funduszu. Jednocześnie brak cech specyficzności i istotności rzecznik generalny wskazał w odniesieniu do czynności związanych z rozliczaniem i zarządzaniem kontami oraz płatnościami funduszu. Biorąc pod uwagę powyższe oraz językowe znaczenie pojęcia zarządzania, a także to, że zwolnienia z VAT powinny być interpretowane ściśle, należy stwierdzić, że administracyjna obsługa wierzytelności nie jest specyficzna i istotna dla zarządzania funduszami lub ich portfelami inwestycyjnymi. Choć usług zarządzania funduszami nie należy ograniczać do czynności polegających na podejmowaniu decyzji, to jednak aby podlegały one zwolnieniu z VAT, powinny wykazywać ścisły związek z prowadzeniem funduszu. To oznacza, że powinny być to przykładowo czynności sprowadzające się do opracowania polityki inwestycyjnej funduszu, a także rekomendacji co do zakupu lub sprzedaży aktywów funduszy, którymi w przypadku funduszy sekurytyzacyjnych są wierzytelności. CIT: Przychód ze zbycia niespłaconych kredytów na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego Sąd orzekający: Naczelny Sąd Administracyjny Data orzeczenia: 16 październik 2013 r. Sygnatura: II FSK 2734/11 Teza: „…Zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 15c i art. 12 ust. 4e ustawy z dnia 15 lutego 1992 roku o podatku dochodowym od osób prawnych wyłączenie z przychodów do opodatkowania nie obejmuje przychodów stanowiących ekwiwalent wartości odsetek od zbywanej wierzytelności z tytułu kredytu albo pożyczki – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.” Komentarz: Zgodnie z zaprezentowanym stanem faktycznym Bank złożył wniosek o wydanie interpretacji indywidualnej prawa podatkowego wskazując, że zamierzał zbyć własne wierzytelności tytułu nie spłaconych w terminie kredytów na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego. W zamian za wierzytelności uprawniające do otrzymania zwrotu niespłaconej części kapitału kredytów (pożyczek) udzielonych przez bank, fundusz sekurytyzacyjny miał być zobowiązany do zapłaty ustalonej ceny nabycia. Cena ta określona miała być jako jedna kwota za całą wierzytelność wraz ze związanymi z nią pożytkami, w tym odsetkami, bez rozdzielania jej na część za kapitał oraz za odsetki. Ponieważ sprzedaż dotyczyć miała wierzytelności przeterminowanych, cena z tytułu sprzedaży tych wierzytelności uzyskana przez bank będzie niższa od kwoty niespłaconej części kapitału udzielonych kredytów (pożyczek). Problematycznym okazało się ustalenie czy w przypadku, gdy należności uboczne wraz z należnością główną przejdą na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego za cenę niższą od wartości niespłaconej części udzielonych kredytów (pożyczek), to czy całość ceny uzyskanej ze sprzedaży tych wierzytelności, zgodnie z art. 12 ust. 4 pkt 15 lit. c updop, nie będzie stanowiła przychodu podlegającego opodatkowaniu. Organ podatkowy wskazał, że w bankach do przychodów nie zalicza się przychodów ze zbycia funduszowi sekurytyzacyjnemu albo towarzystwu funduszy inwestycyjnych tworzącemu fundusz sekurytyzacyjny wierzytelności z tytułu kredytów (pożyczek) – do wysokości niespłaconej części udzielonych kredytów (pożyczek). Jednocześnie zasady te nie mają zastosowania do przychodów ze zbycia wierzytelności w części dotyczącej odsetek, w tym odsetek skapitalizowanych od kredytów (pożyczek). Organ stwierdził, że w przypadku zbycia wierzytelności wieloskładnikowej, kwotę uzyskaną ze sprzedaży wierzytelności należy zaliczyć na poczet spłaty poszczególnych składników wierzytelności, według proporcji w jakiej pozostaje kwota uzyskana ze sprzedaży wierzytelności w skalkulowanej wartości nominalnej wierzytelności z podziałem wierzytelności na poszczególne elementy. Updop przewiduje odrębne rozpoznawanie skutków sprzedaży w odniesieniu do poszczególnych składników wierzytelności, nie wskazując jednakże jak ustalić proporcję udziału pomiędzy tymi składnikami oraz kolejność ich zaspakajania. WSA w Gliwicach uznał skargę banku za nieuzasadnioną. Podzielił poglądy organów podatkowych, iż nie można twierdzić, że kwota uzyskana ze sprzedaży niejednorodnej wierzytelności obejmującej obok należności głównej także należności uboczne, w przypadku wynegocjowania niższej ceny (nie przekraczającej kwoty kapitału), w całości nie stanowi przychodu podatkowego, a dopiero w przypadku wynegocjowania wyższej ceny (np. niespłacony kredyt i część odsetek), część tej kwoty jest przychodem podatkowym. Natomiast NSA rozpatrując skargę kasacyjną spółki od wyroku WSA – oddalił ją. NSA podzielił poglądy organów podatkowych i sądu pierwszej instancji. Sąd potwierdził, że wyłączenie z przychodów opodatkowanych przewidziane dla banków w art. 12 ust. 4 pkt. 15 lit. c updop nie obejmuje wartości odsetek od zbywanej wierzytelności. Wyrok podkreśla istotną zasadę, że bank w ramach swobody kształtowania umów ma prawo wspólnie z kontrahentami przyjąć najkorzystniejsze, jednak zasady te nie mogą kształtować obowiązków podatkowych w sposób sprzeczny z updop. Anna Świech, doradca podatkowy Kancelaria Initium Krzysztof Biernacki

sprzedaż wierzytelności przez bank do funduszu sekurytyzacyjnego